Omega Music uratuje rynek?

Share on facebook
Share on twitter
0
Udostępnień
456
Wyświetleń

Przed kilkoma laty dało się zauważyć tendencję wzrostową na powracające do grania zespoły disco polo, które już od dawna nie istniały na rynku. Gdy z nowymi produkcjami wrócili niemal wszyscy, sytuacja się uspokoiła a drugą młodość przeżyli jedynie nieliczni. Dziś znów zrobiło się niemałe zamieszanie, bo chyba mało kto spodziewał się, że do gry wróci nie tyle zespół, co jedno z największych wydawnictw muzycznych z lat 90. Mowa o firmie Omega Music, która okresie świetności i rozkwitu disco polo sprzedała ponad 100 milionów albumów! I choć w branżowych kuluarach coraz częściej mówi się o spadku popularności tej muzyki, widać nie jest to jej definitywny koniec skoro na rynku znów pojawia się tak silny gracz.

Prawdą jest, że disco polo wciąż ma się dobrze, jednak kondycja gatunku jest coraz gorsza. Otwarcie nikt o tym nie mówi, jednak gdy porusza się ten temat za kulisami, to większość przyznaje racje. Przesyt jest mocno zauważalny i teraz jak nigdy można go porównać do tego z roku 2002, gdy disco polo na długie lata zniknęło z masowych mediów wraz z ostatnimi odcinkami Disco Relax i Disco Polo Live.

Główny wpływ na to mają rzecz jasna zespoły, których ilości nie jestem w stanie policzyć. Niegdyś jako dziennikarz byłem na bieżąco ze wszystkim. Znałem każdy zespół i jego produkcję. Ba! Byłem w stanie odróżnić je od siebie po brzmieniach, sposobie śpiewanie czy samej barwie wokalu. Od kilku lat jest to niemożliwe i o tyle jest to przykre, że pękający w szwach z zespołami worek, niszczy cały rynek.

Dziś dostęp do studia i aranżacji muzycznych jest dużo prostszy i tańczy niż kiedyś. Każdy może pozwolić sobie na stworzenie utworu, który będzie go kosztował tylko kilkaset złotych, nie wspominając o wydaniu kolejnych kilku stów na teledysk. Owszem, w 90 % takich przypadków jakościowo będzie to odbiegało od czołówki branży. Młodzi artyści jednak na to nie zważają, wciąż twierdząc, że by stać się gwiazdą disco polo nie potrzeba zbyt wiele. Taki też „artysta” zbyt wiele nie żąda od organizatora imprezy, jadąc na koncert za 900 zł… Owszem, nikomu nieznany zespół nie zastąpi gwiazdy, jednak dla organizatora dożynek to czysty biznes, gdyż w naprawdę wielu przypadkach wystarczy napisać na plakacie magiczne zdanie „zespół disco polo” i już czujemy się jakby grała u nas ścisła czołówka.

Pytanie, co zrobić by zatrzymać ten proceder? Pytanie, czy nie jest już na to za późno i kolejny upadek disco polo jest już tylko kwestią czasu? Tak jednak wspomniałem, nie musi tak być, skoro na rynku znów pojawia się potężny gracz jakim jest Omega Music. Gracz, który swoją działalność zakończył 19 lat temu i z pełną świadomością znów wchodzi do tej samej piaskownicy i jak zauważyłem, wciąż ma ogromne grono zwolenników, nawet jeśli chodzi o zespoły. To też świadczy o tym, że w  czasach, gdy wykonawcy wielokrotnie byli oszukiwani przez wydawnictwa, Omega Music grało czysto. Po rozmowie z właścicielem firmy, którym w dalszym ciągu jest Zbigniew Retkowski, muszę przyznać, że jego wizja i sposób w jaki podchodzi do swojego powrotu, jest godny uwagi. Oby przyniósł nieco świeżości, a przede wszystkim jakości…

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on google
Google+

Masz newsa? Napisz do redakcji:

RelatedPosty

No Content Available

Komentarze 1

  1. discoportal says:

    Zapraszamy do komentowania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *